
Przepraszam, że tyle czasu mnie tutaj nie było ale wiadomo szkoła


Często spotykam kabareciarzy, którzy są otwarci na swoich fanów. Robią sobie z nimi zdjęcia, rozmawiają itd itd. Niestety są również kabareciarze ( i nie tylko) , którym po odniesieniu sukcesu uderzyła woda sodowa do głowy. Inaczej patrzymy na ludzi kiedy stają na scenie, grają skecze, rozmawiają i rozbawiają publiczność. Jednak nie zawsze jest tak, że są oni równie mili i otwarci prywatnie np. podczas kontaktu z fanami. Nie pamiętam czy już to pisałam ale……trudno napiszę jeszcze raz

Po 1.
Tak naprawdę mógł skłamać, że np. Przepraszam, ale spieszymy się na kolejny koncert. Ja bym to zrozumiała. Ja oczywiście rozumiem, że można być zmęczonym ale kurcze mógł wyjść na chwilkę a nie wysyłać ochroniarza, że gwiazda nie wyjdzie i jeszcze dodał zapraszamy na kolejny koncert! To jakiś żart?! Nie dość, że byłam wściekła, bo gwiazda mnie i fanów olała to jeszcze zapraszają nas na kolejny koncert……..żeby znowu mnie olano?
Po 2.
Jeżeli już miałby sobie ON zrobić zdjęcie z jakimiś tam ludźmi to mógł to zrobić np. za sceną. Tak, żebyśmy nie widzieli. A ON stanął centralnie na środku i za pozował z nimi do zdjęcia na oczach fanów, których olał…………
Po 3. Najważniejsze!
Kiedy gwiazda odnosi sukcesy, ma swoich wiernych fanów, którzy ją dopingują i wspierają zostaje zawarta niepisana umowa między GWIAZDĄ a FANAMI/ MIŁOŚNIKAMI. Chodzi w niej o to, że gwiazda śpiewa/tańczy dla swoich fanów i dba o nich (np. spotyka się z nimi) a fani dbają o gwiazdę (np. dobrze o niej mówią, polecają itp.). Przecież gdyby nie fani i ich kupowanie gadżetów i biletów to gwiazda nie miała by za co żyć. To tak naprawdę na nas gwiazdy zarabiają pieniądze. Oczywiście w kabaretach też się to niestety zdarza………
Po całej tej sytuacji straciłam cały szacunek do tej gwiazdy. Mam nadzieję, że mnie ale również was to nigdy już nie spotka
Pozdrawiam
Aleksandra :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz